W ostatnim czasie obserwujemy skokowy wzrost ceny żywca wieprzowego. Na ostatnich dwóch sesjach ISW (25.02 i 1.03.2022) cena aukcyjna wzrosła kolejno o 13 i 14 centów, czyli łącznie 27centów, co przy dzisiejszym kursie walut daje wzrost o 1,30 zł. Obecnie w tej formule świnie kosztują 1,62 euro (7,77 zł) za kg w klasie E. W zestawieniu z tymi danymi, podwyżka na dużym parkiecie jest mniejsza, a jak podkreśla część komentatorów, wręcz zachowawcza. Podczas ostatniej sesji VEZG ustalono cenę minimalną na poziomie 1,50 euro za kg w klasie E, czyli ok. 7,20 zł. W stosunku do zeszłego tygodnia jest to podwyżka o 18 centów.
W Polsce również obserwujemy podwyżki w skupach. W oficjalnych cennikach w strefie białej maksymalne stawki sięgają 7,30 zł za kg w klasie E. W wadze żywej przy tej cenie można osiągnąć ok. 5,80 zł. Niestety, zapowiadana podwyżka stawek zbiegła się w czasie z agresją Rosji na Ukrainę, co powoduje również wzrost kosztów. Obecna cena jest wciąż poniżej kosztów, ponieważ próg ten można przekroczyć dopiero na poziomie minimum 6 zł wagi żywej. Obecnie pszenica na giełdach osiąga nowe rekordy, a śruta sojowa w sprzedaży w ciągu tygodnia wzrosła o 500 zł na tonie i oscyluje w okolicach 3000 zł.
W przyszłym miesiącu pokrycie obecnych kosztów produkcji zapewni tylko stawka powyżej 6,50-7,00 zł za wagę żywą. Ukraina i Rosja zajmują bardzo ważne pozycje w międzynarodowym handlu zbożami, szczególnie w naszym rejonie, a obecna sytuacja uniemożliwia handel. Rachunki/przeliczenia zatem sprawdzą się, o ile sytuacja na rynku nie będzie generować kolejnych podwyżek w kosztach.
W Niemczech natomiast Stowarzyszenie Przemysłu Mięsnego (VDF) zabiega w swoim Ministerstwie Rolnictwa o intensyfikację rozmów z Chinami na temat uznania rejonizacji handlu wieprzowiną. Chodzi tu głównie o takie elementy jak głowa, nogi czy ogon, które w Europie nie sprzedają się najlepiej, a w Państwie Środka stanowią poszukiwany przysmak. Niewątpliwie powrót handlu tymi elementami z Pekinem przyczyniłby się do dalszych wzrostów cen i powrotu rentowności produkcji.
Natomiast Chiny w takich rozmowach są niezwykle ostrożne i przy okazji negocjują inne ważne dla własnych celów tematy. Pytanie więc brzmi, w czym Niemcy gotowi są ustąpić, aby przywrócić handel z Dalekim Wschodem?
Bartosz Czarniak